Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 32
Pokaż wszystkie komentarzeDlatego opony sportowe a nie torowe, aby utrzymac niskie koszty. Jak bedzie dowolna guma to o wyniku decydowala bedzie grubosc portfela...
OdpowiedzMyślę, że 90% z nas nie potrafi wykorzystać potencjału pięcioletniej Pilot Power, nie mówiąc już o nowych gumach racingowych. Większość zależy od kierowcy i nawet najgrubszy portfel nie zrobi dobrych wyników za kierowcę. Chyba, że ten opracuje skutecznego autopilota.
Odpowiedzchrzanisz ,pucharowki pokazuja w wielu krajach ze zawodnicy szybko sie ucza opon pilot power czy sliki torowe pare dni i krece czasy idealne dla kazdej gumy w kazdej specyfkacji w danych warunkach i wielu innych tez lorenzo rosii itd mieli szczescie no i tez włozyli duzo pracy na promocje własnej osoby prawda jest taka ze 3 na 10 motocyklistów gdyby miało tyle motywacji i zapału i szczescia cokolwiek tzn co oni osiagneli by dokałdnie ten sam poziom ,pucharówki z tanszych klas pokazuja czesto ze zaporszeni mistrzowi z najszybszych klas wcale niewygrywaja zawsze jako goscie itp bo przejscie z szybszej klasy do wolniejszej wymaga takiego samego przekonstrupowania podejscia do jazdy jak przejscie z wolniejszej do szybszej wbrew temu co sie czesto pisze same bzdóry zreszta;) to pokazuje ze niejeden motocyklista osiagnał by najwyzszy poziom gdyby miał mozliwosci i szczescie wiekszosc nieogarnia torowych stricte gum bo w zyciu na nich niejezdziło majac z nimi kontakt na codzien w warunkach torowych nieulicznych człowiek szybko sie nauczy ich mocnych i słabych stron i tego jak je uzytkowac dla maxymalizacji wyniku
OdpowiedzJa się z Tobą zgadzam. Dlatego jazda na oponach sportowych (a nie torowych) byłaby fajna, wyrównywała szansa i obniżałaby koszty ;)
OdpowiedzLovtza, powiedz proszę w jaki sposób można popchać akcję, żeby zmiany mogły wejść w życie. Do kogo trzeba uderzyć? Bardzo chętnie postarałbym się wygospodarować trochę prywatnego czasu, żeby coś związanego z motocyklizmem się zmieniło. Jako jednostki mamy słabą siłę przebicia. Myślę, że znajdzie się wielu sympatyków tego sportu. Osobno będziemy tylko potencjalnie zainteresowanymi sympatykami, jednak każdy z nas udziela się na jakimś forum, ma jakieś znajomości prywatne. Działając razem moglibyśmy popchnąć inicjatywę we właściwą stronę. Chętnie skontaktowałbym się bardziej prywatnie, niż na forum w takiej sprawie, bo do omówienia byłoby bardzo wiele kwestii.
OdpowiedzKillu, już Ci mówię jak to jest. Przed artykułem kontaktowałem się z PZM, konkretnie z Jackiem Molikiem i długo dyskutowaliśmy jak uczynić tą inicjatywę atrakcyjniejszą. Moje wrażenie jest takie, że w osobie Jacka mamy sprzymierzeńca i wszystkie sensowne pomysły uda się wprowadzić w życie. Osobiście pilnuję, aby Jacek widział jaką dyskusję wywołała ta publikacja i aby miał świadomość czego normalni motocykliści oczekują od PZM. Podobnie jak Ty liczę na zmiany w dobrym kierunku, bo nie ukrywam, że sam chętnie bym się w takie ściganie pobawił ;)
Odpowiedz